Czy kraje południa Europy poradzą sobie z kryzysem

Kryzys, który rozpoczął się w II połowie roku 2008 załamaniem się kursów na giełdach światowych i bankructwem jednego z największych amerykańskich banków, z roku na rok zamiast odstępować, pokazuje swoje nowe oblicza. W Europie takie ostatnie odsłony kryzysu szczególnie są widoczne w krajach strefy euro, położonych nad Morzem Śródziemnym, a więc w Grecji, Portugalii, Hiszpanii i ostatnio również we Włoszech. Pierwsza była Grecja, gdzie już od trzech lat zadłużenie państwa jest tak wielkie, że ciągłe pożyczki z Europejskiego Banku Centralnego i wsparcie poszczególnych krajów strefy euro, tych bogatszych, jak na razie nie doprowadziły do wielkich przełomów. W ślad za Grecja poszły Hiszpania i Portugalia, przy czym sytuacja w Hiszpanii wygląda o tyle bardziej dramatycznie, że jest to jeden z większych krajów strefy euro, a więc automatycznie potrzeba tam zaangażowania o wiele większych środków finansowych, by wyjście z kryzysu finansowego było w ogóle możliwe. Kraje strefy euro, które głównie składają się na pomoc, jak Niemcy czy Francja, dają określone warunki do spełnienia, aby możliwa była dalsza pomoc – na pierwszym miejscu stawiane jest oszczędzanie we wszystkich dziedzinach, w tym w gospodarce oraz zaciskanie pasa przez wszystkich ludzi. Taka sytuacja powoduje ciągłe, coraz bardziej burzliwe protesty społeczeństwa w tych krajach.