Oprocentowanie kredytów a przyjęcie euro

Jeszcze kilka lat temu, bo w roku 2008 premier ówczesnego rządu – Donald Tusk deklarował, że będzie dokładał wszelkich starań, by już w roku 2012 Polska wstąpiła do strefy euro, a więc by nasza rodzima złotówka została zamieniona na walutę europejska. Jednak czas bardzo szybko weryfikował te plany, zapowiedzi – dziś po pięciu już latach od tamtych obietnic jesteśmy w takiej sytuacji, że nawet obóz rządzący nie wie, kiedy będziemy mogli wejść do strefy euro, nikt nie jest w stanie podać konkretnej, przybliżonej chociaż daty, a co więcej – coraz szersze są kręgi nie tylko obywateli naszego kraju, ale i ekspertów, którzy wprost mówią, że w chodzenie do strefy euro w czasie, kiedy znajduje się ona w tak głębokim kryzysie jak obecnie, nie jest dla naszego kraju najszczęśliwszym rozwiązaniem. Na pewno przyjęcie przez Polskę euro polepszy sytuacje kredytobiorców, zarówno tych, którzy już wzięli kredyty hipoteczne w naszej rodzimej złotówce jak i tych, którzy spacja analogiczne kredyty w euro. Dzieje się tak, ponieważ oprocentowanie kredytów w państwach należących do strefy euro jest kilkakrotnie niższe niż w Polsce kredyty w złotówkach, zaś – zgodnie z prawem unijnym – po wejściu do strefy euro zaczną obowiązywać w Polsce takie stawki oprocentowania kredytów jak w całej strefie euro, a więc niższe.