Specyfika owczego pędu

Wielu lubi rzeczy modne. I dotyczy to tak ubrań czy obuwia, jak i jedzenia, sprzętu elektronicznego, różnego typu gadżetów. Nie zawsze zwracamy uwagę na to, czy coś jest naprawdę potrzebne, funkcjonalne, na pewno dla nas odpowiednie, dobrze pasujące. Często głównym elementem decyzyjnym staje się po prostu moda na coś, która powoduje, że zaczynamy wychodzić z założenia, w myśl którego, jeśli inni coś mają, my też chcemy. Takie postępowanie określane mianem owczego pędu nie jest obce chyba nikomu. Jeżeli bowiem sami w niego nie popadamy, to i tak mamy okazję obserwować go, a nawet w jakiś sposób doświadczać, chociażby przez kolejki w sklepach czy cały szereg reklam generujących różne mody i w taki właśnie sposób owczy pęd wspomagających. Chcemy, chociaż nie potrzebujemy. Niekoniecznie coś jest dla nas odpowiednie, ale jest modne, więc co tam: przemęczymy się, ale będziemy mieli i dzięki temu dołączymy do tych „na topie”. Nie zawsze też stać nas, ale i ten problem udaje nam się przeskoczyć, byleby tylko nie stracić miejsca w wyścigu do sklepowych kas. Oczywiście napędzamy dzięki temu gospodarkę, ale jakie korzyści czerpiemy dla siebie? Chyba jedynie chwilową satysfakcję z zakupu, bo przecież co zrobić z rzeczą, która i tak okazuje się niepotrzebna, mało funkcjonalna, nieodpowiednia.